wtorek, 1 lipca 2008

Ścieżka rowerowa, z jasno określonym początkiem i końcem...

... lub z końcem i początkiem

Co widać gołym okiem (z końca widać początek i z początku koniec). Dostępny mamy kawałek ścieżki sprawnie wykrojonej z chodnika, jednak kawałek ten zaczyna się dość nieoczekiwanie i podobnie się kończy.
Osobiście podziwiam pomysłodawców, prawdopodobnie potrzebne było jeszcze z 200 metrów ścieżki rowerowej, żebyśmy otrzymali tytuł: "Miasto z największą łączną długością oraz ilością ścieżek rowerowych na bliskim i środkowym wschodzie".

Ech, tylko rowerzystów szkoda, bo gdzie sie taki biedak ma podziać jak już skorzysta z tej scieżki? Lub przeganiać przechodniów lub być przeganiany przez kierowców... swoją drogą piesi, też mają ciekawe szykany poustawiane w postaci znaków drogowych na chodnikach. Na tych też chodnikach kierowcy robią sobie parkingi... ale to już temat na kolejny post ociekający jadem.

2 komentarze:

Anonimowy pisze...

A no bo tam to sie pewnie czasoprzestrzen zagiela.....

ania pisze...

przynajmniej jest wszystko jasne i nie bedzie nieporozumien ;-)