
Co widać gołym okiem (z końca widać początek i z początku koniec). Dostępny mamy kawałek ścieżki sprawnie wykrojonej z chodnika, jednak kawałek ten zaczyna się dość nieoczekiwanie i podobnie się kończy.
Osobiście podziwiam pomysłodawców, prawdopodobnie potrzebne było jeszcze z 200 metrów ścieżki rowerowej, żebyśmy otrzymali tytuł: "Miasto z największą łączną długością oraz ilością ścieżek rowerowych na bliskim i środkowym wschodzie".
Ech, tylko rowerzystów szkoda, bo gdzie sie taki biedak ma podziać jak już skorzysta z tej scieżki? Lub przeganiać przechodniów lub być przeganiany przez kierowców... swoją drogą piesi, też mają ciekawe szykany poustawiane w postaci znaków drogowych na chodnikach. Na tych też chodnikach kierowcy robią sobie parkingi... ale to już temat na kolejny post ociekający jadem.
2 komentarze:
A no bo tam to sie pewnie czasoprzestrzen zagiela.....
przynajmniej jest wszystko jasne i nie bedzie nieporozumien ;-)
Prześlij komentarz